Ustawienia Hellingera pokazują nam, że trauma jest bardziej powszechna niż nam się wydaje… Zachodnie społeczeństwa są nadal straumatyzowowane po wojnie, do tego zmiana stylu życia sprawia, że mamy coraz mniej czasu… Tracimy zdolność nawiązywania i podtrzymywania głębokich relacji – coraz więcej wśród nas singli, coraz mniej osób zna swoich sąsiadów, coraz mniej par decyduje się na wychowywanie dzieci… Ilość zachorowań na nowotwory, depresję i zaburzenia lękowe rośnie z roku na rok… Tracimy też kontakt z naturą i duchowością, stajemy się coraz bardziej intelektualni – coraz więcej myślimy, coraz mniej czujemy…
Czy kiedyś było inaczej? Było lepiej w tym sensie, że ludzie byli zmuszeni przebywać razem – byli od siebie zależni finansowo oraz nie było przyzwolenia społecznego na rozwody. W czasach, gdy nie było telewizji oraz innych form spędzania czasu wolnego, ludzie więcej ze sobą przebywali i rozmawiali. To jednak nie znaczy, że byli szczęśliwsi, a relacje między nimi były głębsze niż dziś.
Nasi pradziadkowie i dziadkowie doświadczyli wojny, czyli ogromnego lęku, przedwczesnej śmierci bliskich i bezpośredniego zagrożenia życia, przesiedleń, głodu, poniżenia – mężczyźni walczyli, kobiety czasem przez wiele lat same wychowywały dzieci… Czy nasi dziadkowie mieli przestrzeń, żeby być czułymi i uważnymi rodzicami? W wielu przypadkach nie, dlatego część z naszych rodziców, którzy często są bardzo dobrymi, a nawet szlachetnymi ludźmi, nigdy nie nauczyła się w pełni otwierać swojego serca. To pokolenie nauczyło się funkcjonować w taki sposób, żeby nie rozmawiać o rzeczach najtrudniejszych i nie dotykać swoich ran, najczęściej wraz z wiekiem ich mechanizmy obronne słabną i dopiero wtedy możemy zobaczyć, ile bólu w sobie niosą…
Psychika małego dziecka jest bardzo wrażliwa, a czas, wyobraźnia oraz dostępność emocjonalna rodziców są ograniczone… W taki sposób trauma przenosi się z pokolenia na pokolenie…
W przeszłości brakowało nam też wiedzy na temat psychologicznych potrzeb małego dziecka. Ludzie nie wiedzieli, że już prenatalny okres życia ma wpływ na dziecko, które odbiera wszystkie uczucia matki. Nie wiedzieli, że dziecko, na którym stosowana jest metoda „niech się wypłacze i zaśnie” myśli, że umrze, bo jego życie zależy przecież od tego czy mama przyjdzie… Nie wiedzieli, że zalecane „surowe wychowanie”, w którym dzieci mają być posłuszne i się nie odzywać, zabija w nich indywidualność, wiarę w siebie, spontaniczność, kontakt z własnymi uczuciami oraz powoduje wiele innych konfliktów psychicznych…
Współcześnie psychologiczna świadomość społeczeństwa bardzo wzrosła. Już nie jest też niczym wstydliwym korzystanie z pomocy psychologa, psychoterapeuty czy innych metod terapeutycznych i rozwojowych, a wręcz stało się to modne. Jesteśmy pierwszym pokoleniem, które ma nie tylko wiedzę na ten temat, ale też zasoby czasowe, finansowe oraz dostęp do różnych metod pracy z traumami i innymi psychicznymi konfliktami.
Nie ma ludzi, którzy nie mają żadnych psychicznych ran z dzieciństwa, w najlepszym przypadku są one tak małe, że ledwo je zauważamy w życiu codziennym. Nasza psychika ma też swoje mechanizmy obronne, które pozwalają nam udawać przed samym sobą, że coś nas nie boli… Ich stosowanie powoduje jednak, że nasze relacje z innymi są mniej autentyczne i nie są zbyt głębokie, co sprawia, że nie dają nam spełnienia. Nie można odciąć odczuwania bólu, a zostawić odczuwanie głębokiej miłości. Albo czujemy, albo nie… Dlatego lepiej się spotkać z tym, co boli i zrozumieć dlaczego.
Gdy zaczynamy uważnie się przyglądać swoim uczuciom i zachowaniom, możemy odkryć wiele rzeczy… Dlaczego właśnie to mnie wyprowadza z równowagi? Kogo ta osoba mi przypomina? Dlaczego spotykam ciągle podobnych partnerów? Sama świadomość pewnych wzorców i zobaczenie skąd pochodzą, pozwala nam z nich zrezygnować… Nie ma przypadków, wszystko ma swoją przyczynę.
Moim zdaniem powinniśmy uczyć się psychologii i obserwowania naszego wewnętrznego świata już w szkole podstawowej, a chodzenie do terapeuty lub psychologa, powinno być tak normalne i regularne, jak chodzenie na fitness.
Ustawienia Hellingera to też jedna z metod, za pomocą których można lepiej zrozumieć siebie, innych ludzi i to jak na poziomie psychologiczno-duchowym funkcjonuje świat. To fascynująca podróż – życzę Wam, żebyście kiedyś mieli okazję się o tym się przekonać.
Anna Ratajczak
USTAWIENIA HELLINGERA POZNAŃ
– psycholog Anna Ratajczak –
Tu możesz przeczytać czym są ustawienia Hellingera: https://nowe-ustawienia.pl/ustawienia-hellingera/